Na pierwszy rzut poszedł „Rain Man”, laureat Oskara z 1988r. Dlaczego? Ano dlatego, że ten film interesował mnie już od jakiegoś czasu, ale brakowało mi motywacji. Charley, sprzedawca samochodów popada w kryzys, musi szybko spłacić kredyty. Do tego doszły kłótnie z dziewczyną. Jak pech to pech, mawiają. Umiera ojciec Charleya. Samojciec obchodzi go tyle co zeszłoroczny śnieg, ale wychodzi na jaw, że posiada starszego brata Raymonda – na dodatek cierpiącego na autyzm. Charley jedzie do ośrodka poznać brata, któremu ojciec zostawił w spadku okrągłą sumkę…
moja ocena: 6/10
Cała recenzja na moim blogu. Zapraszam!
moja ocena: 6/10
Cała recenzja na moim blogu. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz